sobota, 18 stycznia 2014

Koreańska rodzina oczami Polki… Część 2: rola kobiety i mężczyzny

W pierwszej części omówiłam relację rodzic - dziecko, teraz bardziej chcę się skupić na relacjach mąż - żona. Długo zastanawiałam się, które dokładnie wątki tego "tworu" jakim jest koreańskie małżeństwo, poruszyć. Więc może od początku. Kobieta w rodzinie ma za zadanie wychować dzieci.... i tu lista się kończy, albo i zaczyna. Oczywiście schemat "kury domowej" znamy, ale koreańskie "kury domowe" różnią się tym od naszych, że po ślubie kobiety same rezygnują z pracy, że ich praca służy jedynie zdobyciu jak najbogatszego męża, a kończy się z dniem ślubu.
Oczywiście, nie można rzucać stereotypami, ale chodzi mi o samo odzwierciedlenie różnicy. Tak więc, nasza Koreanka znajduje sobie męża czy to w pracy ( po to im słuzy praca i mało która bije na awanse i rozwój), czy też poprzez aranżowane małżeństwo, wychodzi za mąż i zostaje matką rodziny. Może was dziwi "aranżowane małżeństwo", ale wierzcie mi, że nadal są one powszechne. Koreański świat dramowy błyszczy z każdej strony wielką i niewinną miłością, a jak jest w rzeczywistości? Ciężko mówić o uczuciach, kiedy małżeństwo zostaje aranżowane, ciężko mówić o uczuciach, kiedy mąż pracuje całymi dniami, potem nie raz udaje się na imprezki zakrapiane z współpracownikami, a żonka siedzi w domku z dziećmi... Cóż, dla nas może nie do pojęcia, ale kiedy w rachubę wchodzi wieloletnia tradycja, kiedy od lat wpaja się, że żona to kobieta stojąca na straży domowego ogniska, a mężczyzna jest panem domu, wówczas można przyjąć, że rozumiemy. Można przyjąć, bo przecież do końca żadna z nas - Polek nie zrozumie, że operacje plastyczne są dla własnego piękna, piękno to, by znaleźć bogatego męża, a mąż jest inwestycją na lepsze jutro. Oczywiście i u nas kobiety siedzą w domu, pilnują i wychowują dzieci, ale żadna z nas nie jest mentalnie nastawiona na o z góry jako jej rola.
A rola męża? Tak, maż to pan domu, ma utrzymać rodzinę, odpowiada za nią, a każdy jest mu podległy.Z drugiej strony postawmy się na miejsc takiego pana, mało że  musi w pracy siedzieć, aż szef jej nie opuści, to zmuszany jest do uczęszczania w zakrapianych imprezkach.
Koreańskie rodziny bardzo różnią się od polskich. Mam nadzieję, że teraz patrząc na ten "chaos" na ekranie zrozumiecie, że kobiety "muszą" przyjąć swój los, bo tak jest zapisane w tradycji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz